Zobacz Najnowszy Epizod Podcastu 

logologo
  • Główna
  • O Mnie
    • FAQ
  • Terapie
  • Kontakt
  • Artykuły
  • Wydarzenia
  • Sklep
  • Umów Wizytę
Umów Wizytę
logologo
  • Główna
  • O Mnie
    • FAQ
  • Terapie
  • Kontakt
  • Artykuły
  • Wydarzenia
  • Sklep
  • Umów Wizytę
Umów Wizytę
  • Główna
  • O Mnie
    • FAQ
  • Terapie
  • Kontakt
  • Artykuły
  • Wydarzenia
  • Sklep
  • Umów Wizytę
featured_image

Samotne macierzyństwo. Która z nas jest na to gotowa?

9 marca, 2019 Autor: Wiktoria Dróżka Uncategorized 0 komentarzy

Dom tworzymy przede wszystkim razem. Nikt z nas nie ma jednak gwarancji, że nie zostaniemy samotnym rodzicem. My – kobiety, właśnie tego boimy się najbardziej.

Samotnego macierzyństwa boi się każda z nas:

– bo dochodzi odpowiedzialność za życie dziecka,

– bo w takiej sytuacji zostajemy same – z kredytem, domem, obowiązkami, pracą i złamanym sercem,

– bo tracimy wiarę i sens budowania relacji z mężczyzną,

– bo tracimy zaufanie do ludzi,

– bo nie radzimy sobie z samotnością,

– bo istnieje szereg powodów, dla których nie chcemy czuć się opuszczone,

– bo to straszliwie boli.

Nikt z nas na ogół nie planuje się rozstać i wieść życie w pojedynkę, ale czasem jest to nieuchronne. Ktoś nas opuszcza i nigdy nie wraca albo opuszcza, bo przerosła go rola rodzica lub nie czuł się przy nas dobrze, aby walczyć. Znam też historie rozstań po tym, jak urodziło się chore dziecko. Czasami na samotne rodzicielstwo skazuje los, fatum, nieszczęśliwy wypadek… Znam kobiety, które zostały młodymi wdowami albo partner zwyczajnie zrezygnował, inny nie chciał już walczyć, wyszedł i nie wrócił. Każdą z nich nazywam siłaczkami.

Opuszczone kobiety w jednej chwili stają się wojowniczkami, które pewniej jeżdżą samochodem, ogarniają rachunki, cieknący kran, otwierają biznesy, odbierają dzieci do szkoły, potem je szykują do niej i tak upływają im lata. Po przepłakanych nocach, z głową wbitą z bezsilności w poduszkę, w końcu budzi je słońce. Pojawia się nadzieja, odrastają złamane skrzydła, ale wciąż nie jest lekko. W szkole są samotnymi matkami, w pracy rozwódkami, a ich dzieci nigdy nie dowiedzą się, jak to jest żyć w pełnej rodzinie. Czują się “inne”, opuszczone, czują, że to niezgodne z naturą. Rozpad rodziny bardzo często pozostaje dla nich na zawsze koszmarem, traumą.

Gdy rozmawiają z koleżankami w pracy, słyszą opowieści nie tylko o dzieciach, ale też o tym, co z mężem robiły w weekend. Co zrobił dla dzieci, jak pomalował pokój, co kupił w pobliskim warzywniaku, jak zabawnie naśladuje 5-letnią Nel i co oglądali, gdy w domu zrobiło się cicho. Córki, synowie kobiet, które są matkami singielkami, nie będą miały wspomnień pełnej rodziny jak inne dzieci. W osobistych rozmowach mówią o smutku, żalu, złości, czują też zazdrość, że ktoś ma fajną rodzinę, pytają: “czemu nie mogę to być ja?”, albo zauważają też, że zawsze wybierały drani, z którymi nie miały szans na szczęście.

Walczą z poczuciem osamotnienia, ale nie daje im to spokoju. Chciałyby, żeby to się zmieniło. Chciałyby tego nie czuć na wakacjach, przy stole wigilijnym, w kolejce po bułki rano, na uroczystości szkolnej. Z czasem odkrywają, że mają obok siebie wsparcie, zauważają, że mają super matki, (byłych) teściów, siostry, koleżanki z pracy, przyjaciółki. I to jest cudowne, ale mimo wszystko część z nich potrzebuje miłości partnera. Z czasem odrywają milion powodów, dla których warto żyć i odkopać swój dawny optymizm. Czasem wpadają w “wariactwo” typu: “najbardziej na świecie kocham swojego syna”. Z czasem pojawia się też miejsce na miłość również dla kogoś jeszcze. Zmieniają się, szukają odpowiedzi i mocno pracują nad tym, jak być dobrymi matkami, jak zrekompensować brak ojca. Ciężko im zaakceptować, że nie są w stanie być matkami i ojcami.

Jest im trudno pod względem materialnym, logistycznym, psychologicznym i emocjonalnym. To nie tylko niskie dochody, to też sytuacja duchowa, psychiczna. Jak trudno jest Polką być 2 w 1, czyli mamą i tatą? Jest trudno z różnych powodów: materialnych, organizacyjnych, emocjonalnym. Są obarczone, bo w naszym kraju rodzicielstwo to wciąż bardziej rola kobiet niż mężczyzn. Współodpowiedzialność za wychowanie dziecka to wciąż za trudne słowo do wielu z nich. Piszę tak, bo widzę, jak kobiety muszą walczyć o alimenty, a nawet, jak je wywalczą i tak ich nie dostają. Myślę tak, bo mężczyzna odchodzi i zakłada nowy związek szybciej niż kobiety, jakby był kawalerem, które nie ma obowiązków, przeszłości, zobowiązań, poczucia, że wychowanie dziecka z poprzedniego związku to też jego rola. Oczywiście, wierzę i wiem, że od takiej postawy są wyjątki, na szczęście. (Nie, nie wszyscy mężczyźnie to świnie).

Chciałabym, aby kobiety w Polsce poczuły się bezpieczniej. Nie obawiały się tego, co będzie jak zajdą w ciążę lub tego, jak sobie poradzą, gdy po urodzeniu dziecka, ich partner odejdzie. Chciałabym, aby kobiety w Polsce nie bały się odejść od partnera, który bije lub (i) pije, od partnera, który nieustannie rani, krzyczy, upodla. Chciałabym, aby nie brakowało miejsc dla kobiet samotnych, np.: Domów Samotnych Matek i przyjaznych warunków w takich miejscach, a także grup wsparcia, gdzie będzie przestrzeń na prawdziwą, budującą rozmowę. Chciałabym, aby te kobiety nie zamartwiały się, samotnie siedząc w domu o przyszłość, bo najgorszy w życiu jest lęk, strach, tkwienie w cierpieniu. Samotne macierzyństwo to bardzo często nie wybór, lecz sytuacja, którą “zafundował” im los. Może tak musiało być, aby coś zmieniły w sobie. Wiele jest do zrobienia w naszych domach i w naszym kraju. O trudach samotnego macierzyństwa zaczynają mówić głośno i dobitnie osoby znane, np.: Weronika Rosati. Wiem z doświadczenia, że takie wywiady część z kobietą poruszą, trafiają i dają bodziec do zmiany. Te kobiety są samotne, ale szukają pomocy. Oby znalazła się przestrzeń na to, by mogły głośno powiedzieć, jaki koszmar ukrywają w domach i co mogą z tym zrobić. Macierzyństwo w pojedynkę jest podwójnie trudne, ale nie musi oznaczać całkowitego utracenia normalności. Bo niepełny dom, nie oznacza wejście w gorszość.

Wysokie Obcasy NR 10(1024), Sobota 9 marca 2019 .Macierzyństwo w pojedynkę.

 

Poprzedni
Następny

Pozostałe

“Mam dość”. Sposoby na kiepski dzień
“Mam dość”. Sposoby na kiepski dzień
11 listopada, 2018

Gorszy dzień miewa każdy. Najważniejsze jest to, jak sobie z nim poradzisz. To...

Zobacz Więcej
Skąd się bierze siła kobiet?
6 kwietnia, 2019
Zobacz Więcej
“Dlaczego jesteś taka cicha?”. 8 dowodów na to, że introwertyk to silna osoba
“Dlaczego jesteś taka cicha?”. 8 dowodów na to, że introwertyk to silna osoba
30 sierpnia, 2018

Introwertycy stanowią od jednej trzeciej do jednej drugiej całej populacji,...

Zobacz Więcej
Wyolbrzymiasz pewne sytuacje i nie potrafisz obiektywnie ocenić siebie? Sprawdź, czym jest dysforia
4 lutego, 2019
Zobacz Więcej
Jestem psycholożką, socjolożką i psychoterapeutką ze szczególnym uwzględnieniem terapii rodzin i par, organizowanego przez Fundację Rozwoju Terapii Rodzin na Szlaku w Krakowie.

Mój Gabinet

Sztuka Psychoterapii Wiktoria Dróżka

Narutowicza 74/5, Łódź

Pon – Piątek  8.00 – 14:00

 

wiktoria@sztukapsychoterapii.pl

Profil Znany Lekarz

663 201 018

 

Na Skróty

  • Strona Główna
  • O Mnie
  • FAQ
  • Terapie
  • Kontakt
  • Sklep

Odnośniki

  • Podcasty
  • Artykuły
  • Wydarzenia

© 2021 Sztuka Psychoterapii 🧡 Stworzył kadelsky.pl