
Małżeństwo lepsze dla zdrowia niż samo bycie w związku
Małżeństwo a wolny związek
Dzisiaj wiele osób boi się małżeństwa. Powody są różne, a część z nich się powtarza. Sytuacja materialna i brak mieszkania, niegotowość psychiczna, trauma poprzedniego związku, nieudane małżeństwo rodziców, zakończone rozwodem lub separacją. Lista jest długa. Wśród nas są też tacy, którzy uważają, że małżeństwo nie jest im do niczego potrzebne. Czasami jest to świadomy wybór, ale częściej pod tym stwierdzeniem kryje się lęk, obojętność, zaprzeczanie, racjonalizacja.
Jakiś czas temu sięgnęłam do książki Susan Pinker “Efekt wioski”. Małżeństwo jest w niej przedstawione, jako system wsparcia i coś zupełnie wyjątkowego. Susan Pinker, psycholożka rozwojowa, felietonistka prasowa i radiowa, pokazuje, że małżeństwo, mimo wielu trudności spotykanych na drodze, ma ogromną moc. Pisze to w czasach, gdy związek rzadko kiedy trwa dłużej niż 3 lata.
Korzyści płynące z małżeństwa
Dlaczego ma taką wartość? Dlaczego i w czym jest lepsze od wolnych związków? Według Susan Pinker małżonkowie w porównaniu z wolnymi związkami cieszą się silniejszymi i stabilniejszymi relacjami, a także lepszym zdrowiem psychicznym i fizycznym. Mają znacznie mniejszą skłonność do popadania w alkoholizm i depresję. Ich życie okazuje się dłuższe i szczęśliwsze, nawet kiedy naukowcy porównują je z okresem sprzed wejścia w małżeństwo. Dotyczy to niemal wszystkich krajów rozwiniętych, niezależnie od tego, jak postępowe lub konserwatywne są ich społeczeństwa.
Badanie opublikowane pod koniec lat 90. wykazało, że w siedemnastu państwach uprzemysłowionych – między innymi w Kandzie, Wielkiej Brytanii i większości krajów europejskich – ludzie żyjący w związkach małżeńskich są znacznie szczęśliwsi od par, które po prostu mieszkają razem. Z kolei osoby żyjące w związkach nieformalnych są szczęśliwsze niż single i rozwodnicy.
Czy do tego czasu coś się zmieniło? Nie sądzę. Jeśli już osoby się zdeklarują i zaangażują, czerpią z tego emocjonalne korzyści. I choć jest wiele publikacji, które przekonują o tym, że singielstwo jest lepsze, wygodniejsze, na dłuższą metę to się nie sprawdza. Oczywiście, kiedy nie jesteśmy z kimś w bliskiej relacji, możemy się rozwijać, skupiać na swoich planach, mniej jest też zawirowań emocjonalnych, ale życie w pojedynkę w pewnym momencie traci sens. Dochodzi się do punktu, gdy osiągnęło się naprawdę dużo, ale nie ma się przy sobie kogoś, kto nas zrozumie, wesprze, po prostu będzie na dobre i złe.
Ludzie są niesamowicie skomplikowani, czasami uciekają od relacji, bo boją się, że utracą część siebie. Boją się też, że osoba ich zrani, zawiedzie, zmieni się. Boją się miliona innych rzeczy. Umysł tak działa – boi się tego, co nieznane.
Jak zatem przewidzieć, czy związek przetrwa i będzie naprawdę dobry?
Tu z pomocą przychodzi Herry Reis, profesor psychologii na University of Rochestar. Całą swoją karierę poświęcił badaniom nad udanymi związkami. Podaje listę pytań, które powinny naprowadzić na odpowiedź. Czy smakuje ci moje jedzenie? Czy lubisz moją rodzinę? Czy potrafimy razem rozwiązywać problemy? Czy pomagamy sobie w sprawach osobistych i dzielimy się radościami i sukcesami? Na liście znalazł się też udany seks, ale nie jako numer jeden. Najważniejsza jest umiejętność wspólnego rozwiązywania problemów: “Jak razem poradzicie sobie w chorobie dziecka lub opiece nad umierającym rodzicem? Jak pomagacie sobie w obliczu problemów osobistych? Umiejętność stawiania czoła przeciwnościom, jak również wspólnego czerpania z życia radości jest na dłuższą metę ważniejsza niż zgodność w teście 29 wymiarów osobowości – podkreśla psycholog.
“Dzielenie z partnerem drogi życiowej jest przyjemniejsze, jeśli wasze ścieżki są zbieżne – i to w dosłownym sensie”, psycholog społeczny Irene Huang.
Warto pamiętać jeszcze o jednej rzeczy. Podobieństwo między dwojgiem ludzi i wspólne więzi towarzyskie są prawdopodobnie pierwszymi magnesami, które przyciągają do siebie. Jeśli jednak związek przetrwa i będzie naprawdę udany, to nie dlatego, że są podobni, ale dlatego, że są podobnie myślącymi i dzielącymi te same wartości osobami. Przeświadczenie o tym sprawia, że czują się baszert – przeznaczeni właśnie sobie. To poczucie, a także umiejętność wspólnego rozwiązywania problemów i cieszenia się życiem stanowi klej, który łączy parę na dobre.
Książką: Susan Pinker ,”Efekt wioski. Efekt wioski. Jak kontakty twarzą w twarz mogą uczynić nas zdrowszymi, szczęśliwszymi i mądrzejszymi”
Zobacz Więcej