
Unikanie gorsze od samych zmian. Dlaczego tkwisz w tym, co cię nie cieszy?
Dlaczego wolimy tkwić w samotności, w związkach bez przyszłości, w pracy, która nie przynosi satysfakcji niż sięgać po nowe? Dlaczego unikamy próby zmiany? Każdy przynajmniej raz w życiu posłużył się mechanizmem unikania. To powszechny sposób reagowania na sytuacje, które w jakimś stopniu nas przerastają.
Unikają trudności nawet dzieci na bardzo wczesnym etapie rozwoju, np. w szkole, gdy ociągają się do zadań domowych. Potem robią to dorośli, którzy unikają konfrontacji z rzeczami większej wagi, np. wejścia w relację z osobą, na której naprawdę zależy, pozostając w sferze marzeń o romantycznym związku. Zakres działań mających służyć uniknięciu czegoś jest naprawdę szeroki.
W wąskim sensie unikanie oznacza po prostu pomijanie pewnych rzeczy, na przykład nieuczestniczenie w określonych sytuacjach, unikanie poruszania pewnych tematów w rozmowie. Unikanie obejmuje też jednak inne zachowania, takie jak nadmierne rozpraszanie się, na przykład gdy ktoś wchodzi w świat seriali, zamiast wykonywać jakiś zadań z życia realnego. Mechanizm unikania jest też bardzo widoczny w uzależnieniach od alkoholu, narkotyków czy leków, np. uspokajających.
Wszyscy znamy osoby, które wciąż na coś narzekają – na brak pieniędzy, samotność, toksyczny związek, nie taką pracę. Narzekają, a zarazem nic z tym nie robią. Kiedy próbuje się tym osobom, zasugerować zmianę, wolą być w tym, co jest. Skarżą się na otaczającą rzeczywistość, popłakują, a potem wstają i wracają do tego, co stare.
Typowe zachowania unikające:
– Unikanie w wąskim znaczeniu – unikanie trudnych sytuacji i niepodejmowanie określonych zadań.
– Rozpraszanie uwagi – granie w gry komputerowe, nadmierne korzystanie z Internetu, oglądanie filmów, słuchanie głośnej muzyki, praca bez przerw, nadmierne zaangażowanie w sport.
– Stymulacja – przejadanie się, oglądanie filmów pornograficznych, uprawianie hazardu lub niebezpiecznych dyscyplin sportu.
– Przytłumienie percepcji – uciszanie nieprzyjemnych uczuć za pomocą alkoholu, leków lub narkotyków.
– Narzekanie i marudzenie – monotonne, stereotypowe narzekanie, jęczenie, obwinianie innych o wszystko. Takie osoby nierzadko nie sprawiają wrażenia szczególnie cierpiących czy rozzłoszczonych, narzekanie po prostu wydaje się ich nawykiem.
– Zaniżanie oczekiwań – niestawianie sobie żadnych celów, co pozwala uniknąć rozczarowania związanego z problemami pojawiającymi się na drodze do celu.
Poniższe 4 stwierdzenia pozwolą ci ocenić, czy przejawiasz wzorce zachowania wskazujące na unikanie, a także oszacować ich siłę:
- Wolę nie nawiązywać bliskich związków i przyjaźni.
- Wolę unikać konfrontacji.
- Najlepiej jest w jak największym stopniu wyłączyć uczucia.
- Wolę pozostać na powierzchni i nie schodzić zbyt głęboko w sferę uczuć.
Zauważenie własnego unikania może być wyzwaniem. Trudno się jest przyznać przed sobą samym, że unika się tego, co trudne, nieznane, nowe. Trudno jest przyznać, że straciło się coś ważnego, głównie dlatego, że lęk zablokował przed zrobieniem kroku na przód. Może sięgasz po alkohol, kiedy odczuwasz smutek. A może snujesz marzenia o związku, ale pozostajesz sama w pokoju i nie masz do kogo zwrócić się po pomoc? To może wyraźnie wskazywać na tryb radzenia sobie poprzez unikanie. Sprawdź, jak byś się czuła, gdybyś coś jednak zmieniła.
Podpowiadam ćwiczenie, które polega na PISEMNYM odpowiedzeniu na 5 pytań. Wycisz się, weź kartkę, długopis i zapisz swoje odpowiedzi.
- Jakie są twoje sposoby na unikanie?
- Jakie są typowe sytuacje, w których zauważasz chęć ucieczki?
- Dlaczego się tak zachowujesz?
- Co jest źródłem twojego zachowania?
- Co zrobiłby mój zdrowy dorosły albo inna osoba na moim miejscu?
Dlaczego warto popracować nad mechanizmem ucieczki? Unikając tracimy wiele szans – na lepsze życie, na szczęśliwy związek, na bycie uczciwym wobec siebie i innych. Unikając prowadzisz do powstawania długo utrzymujących się, wyniszczających błędnych kół. Z jednej strony unikanie daje ci współczucie innych, ale nie pozwala na realizowanie pragnień, czy to w pracy, czy w życiu prywatnym. Pamiętaj – osoby z silnym trybem opartym na unikaniu rzadko mają satysfakcjonujące relacje.
Polecam ci książkę „Emocjonalne pułapki przeszłości” Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego. Znajdziesz w niej sporo ćwiczeń, które pozwolą ci wyjść ze starych schematów.
„Sekretem zmian w życiu jest skupienie całej swojej energii. Ale nie na walce ze starym światem, ale na budowaniu nowego.” -Sokrates-

“Emocjonalne pułapki przeszłości. Jak przełamywać negatywne wzorce zachowań?”. Przedstawione w książce techniki pomogą w przerwaniu autodestrukcyjnych zachowań i wskażą drogę do lepszego życia.

Czego mogą nauczyć nas potyczki tuż przed 30-tką?
Kogo widzę, gdy zamknę oczy? Co zajmuje moje myśli większość dnia? O co się kłócę z partnerem? Do kogo idę po poradę? I wreszcie kim jestem dla siebie? Chwilę przed 30-stką mini-podsumowanie dotychczasowego życia, które może wnieść wiele dobrego i stać się dobrym przygotowaniem do dalszej drogi. 360 miesięcy życia to czas, który przekręcał nas o 30, 60 , 180, 360 stopni i podsunął pytanie: jaki/jaka jestem teraz?
1. Odpowiedzialności za samego siebie.
2. Świadomości, że z domu trzeba wyjść dosłownie i w przenośni, aby móc budować szczęśliwe życie.
3.Przekonania, że przyjaciele to osoby, które dopingują, szczerze komunikują, bezwarunkowo pomagają. Potrafią być, gdy bieda lub samotność przygniotą do ściany. A najlepsi są Ci, których poznałeś/aś w dzieciństwie, w liceum, na studiach i nadal są przy Tobie.
4. Akceptacji, że nie wszystko musi być jak z amerykańskiego serialu. Mieszkanie projektu znanego architekta, piękne dzieci, przystojny narzeczony, dalekie podróże, samochód itp. – wiesz, że przeżyjesz i będziesz szczęśliwa, gdy żadnej z tych rzeczy nie będziesz mieć. Co więcej, stworzysz inny serial, swój, bez iluzji i powierzchowności.
5. Działania bez większego planowania. Utarty zwrot: „Chcesz rozśmieszyć Boga, powiedź mu o swoich planach” najlepiej opisuje jak bezsensowne jest szczegółowe formułowanie oczekiwań od swojego życia.
6. Lepszego rozumienia siebie. Stworzenia opowieści z tego, co nam się kiedyś przydarzyło, co umożliwi emocjonalny rozwój. Zrozumienie, dlaczego ciągnie mnie do pomagania, fotografowania, pisania, malowania, projektowania, programowania itp.
7. Brania losu w swoje ręce. Przed 30-tką trudno jeszcze wierzyć w przeznaczenie, w to, że bez walki doceni mnie ktoś lub zauważy. Doświadczenie pokazuje, że na wiele rzeczy my sami mamy wpływ, a nie ukryte siły.
8. Dochodzisz do wniosku, że spełnienie nie jest wtedy, gdy siedzisz w nowoczesnym biurze, stukając w klawiaturę MacBooka, nie jest wtedy, gdy bank daje ci zdolność kredytową, a swoim nowoczesnym bloku masz garaż podziemny z czerwoną furą. Zaskoczenie. Bo odkrywasz, że spełnienie jest, gdy wychodzisz z pracy i w środku czujesz, że nie zmarnowałeś własnie 8 godzin swojego życia.
9. Dochodzisz do wniosku, że brat czy siostra nie jest już gówniarzem, z którym biłam/em się o przestrzeń w pokoju, jest wsparciem i kompanem, z którym łatwiej pokonuje się rodzinne blokady, konflikty i niedociągnięcia.
10. Spokoju. Dystansujesz się do przeszłości i szukasz odpowiedzi na to, po co coś się zdarzyło kiedyś. Wreszcie akceptujesz swoje straty, bóle, kryzysy i idziesz dalej.
11. Już wiesz, że nie wolno niczego żałować, bo niczego to nie zmieni.
12. Ostrożności na to co wypowiadasz, robisz, z czego rezygnujesz, a co wybierasz, a przede wszystkim jakich ludzi dobierasz w swoim życiu.
13. Nie mieszania życia zawodowego z prywatnym.
`14. Nie spełniania oczekiwań rodziców i nie spowiadania się ze swoich wyborów.
15. Doceniasz bardziej ciszę, przyrodę, świeże powietrze. Kolorowe kluby tak nie bawią jak kiedyś, żywe wielkie miasta być może są wciąż fajne, ale na chwile. W weekendy marzysz o niezanieczyszczonym powietrzu, bliskiej osobie i dobrej książce.
16. Wierzysz bardziej intuicji.
17. Bardziej doceniasz czas, stąd lepiej go organizujesz.
18. Widzisz sens w stwierdzeniu: zło dobrem zwyciężaj.
19. Wolności. Twoje święta, weekendy, poniedziałki nie muszą być kiepskie. Możesz iść na Wigilię dla bezdomnych, nie musisz zrobić wesela na 200 osób, gdy nie masz ochoty, możesz nie mieć dziecka 2 lata po ślubie, bo wszyscy się pytają: kiedy? Czujesz, mówisz i jesteś wolny. Bez potrzeby tłumaczenia, po tym jak ktoś spyta: dlaczego?
20. Zaczynasz lubić siebie. Zauważasz, że to co blokowało Ciebie przed byciem bardziej szczęśliwą, to szczere powiedzenie sobie samej przed lustrem: „Jesteś super babką, Lubie Cię!”. I nie jest to narcyzm, albo przesadne samouwielbienie, a bycie dobrym dla siebie, po prostu.
21. Szacunku do siebie i przekonania, że dasz sobie radę kolejny raz, a z kryzysów wychodzisz silniejszy i mądrzejszy.
Zobacz Więcej